Zagubione zwierzęta często odnajdują się dzięki aktywności użytkowników Facebooka. Jak było tym razem w gminie Wiązowna?
„Jamnik się błąka na sportowej i kościelnej w Wiązownie. Nie daje się złapać – napisała na portalu społecznościowym”
– napisała Monika Nejman-Czajkowska na portalu facebookowym dedykowanym gminie Wiązowna.
Post uzyskał 38 udostępnień i wydawało się, że sprawa została rozwiązana. Tak się jednak nie stało.
Po kilku godzinach inny użytkownik napisał:
„Znowu jamnik biega środkiem Kościelnej!!! Czy naprawdę właściciel nie jest w stanie upilnować małego pieska???”
Post doczekał się żartobliwego komentarza:
„Skandal, przecież jamniki to najbardziej posłuszne psy na świecie. Trzeba tylko odpowiednio wydawać polecenia. Np: „idziesz do nogi czy nie?!” a on wtedy idzie albo nie.„
RW/FB
Siedzę i czekam, przecież zaraz po mnie wrócą
Nie zauważyli , że zostałem, moja wina….
Nie wyrzucili, przecież psów się nie wyrzuca
A jak się kocha psa, to się nie zapomina
Siedzę i czekam, kiedyś chyba tutaj wrócą
Przypomną sobie i znów wrócę na kanapę
Oni tam pewnie tęsknią za mną i się smucą
Przyjadą po mnie i poproszą –podaj łapę!
Siedzę i czekam, chociaż wiem, że już nie wrócą
Doś mam już deszczu, wiatru, głodu, nawet słońca
Teraz już wiem, że człowiek czasem psy wyrzuca
Lecz psy są wierne i czekają aż do końca.