piątek, 22 listopada, 2024
0.5 C
Otwock

Jarosław Margielski nie panuje nad kryzysem? „Miało być tanio, jest drożej”

Udostępnij

Kryzys śmieciowy w Otwocku trwa w najlepsze. Po tym, jak firma Progres Maciej Borowiecki wstrzymała wykonywanie usługi odbioru odpadów komunalnych, miasto naprędce znalazło zastępcę – firmę MPK. Wygląda na to, że przedsiębiorstwo odbierające śmieci od mieszkańców wybrane przez Jarosława Margielskiego nie tylko jest droższe, ale również nie dba o sortowanie odpadów.

Historia zaczęła się w połowie kwietnia. „W poniedziałek, 15 kwietnia firma Progres Maciej Borowiecki wstrzymała wykonywanie usługi odbioru odpadów komunalnych z terenu Otwocka, naruszając tym samym warunki umowy zawartej z miastem” – poinformował otwocki ratusz. Odpady, które leżą poza pojemnikami, nie tylko zagrażają estetyce miasta, ale przede wszystkim stanowią realne zagrożenie epidemiologiczne. Niestety, jak podkreślają mieszkańcy, miasto nie radzi sobie z tą sytuacją.

Jeden z otwocczan wysłał naszej redakcji nagranie, na którym widać, jak nowo wybrana przez miasto firma MPK nie przestrzega podstawowych zasad segregacji odpadów. Pracownicy MPK wrzucają wszystkie segregowane odpady do jednej śmieciarki, niwecząc trud mieszkańców, którzy starają się je odpowiednio sortować. Postanowiliśmy zapytać ludzi, jak wygląda obecnie „śmieciowa codzienność” w Otwocku.

„Nasz prezydent Jarosław Margielski, wydaje się być bezradny wobec tej sytuacji. Przed wyborami usłyszeliśmy, że zapłacimy za śmieci mniej, tymczasem okazało się, że wybrana na zastępstwo po ostatniej aferze została firma droższa, co odbije się na naszych portfelach. Miało być taniej, jest drożej. Ale za co tak naprawdę płacimy? Sytuacja się wcale nie poprawiła, a wręcz wydaje mi się, że jest gorzej”

– usłyszeliśmy.

„Z tym sortowaniem to prawda. To jest zwykła bezczelność moim zdaniem. My, mieszkańcy staramy się by chociaż trochę nad bałaganem zapanować, a przyjedzie MPK i nasze posegregowane śmieci wyrzuca wszystkie do jednego zbiornika. Może czas, by prezydent zainteresował się tym, co się dzieje na naszych osiedlach”

– dodała pani Beata.

Mimo, że 22 kwietnia nasza redakcja wysłała pytania o te skandaliczne praktyki zarówno do Urzędu Miasta jak i MWIOŚ, do tej pory pozostały one bez odpowiedzi. Do sprawy będziemy wracać.

Redakcja

Fot. Pixabay.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz też

Aktualności