ŻADNEGO NAGRYWANIA?
16 marca w sobotę na spotkaniu Janusza Budnego z mieszkańcami, wójt prawie potknął się o krzesełko, kiedy zobaczył, że publiczne spotkanie jest nagrywane telefonem przez Agnieszkę Izydorek, kandydatkę do rady miasta z innej ekipy niż drużyna pierścienia obecnego włodarza.
Wójt jak papież wydał nieomylny dogmat, że na spotkaniach nie można nagrywać, a słowa te obowiązywać mają wszystkich i po wsze czasy. Izydorek nie chciała posłuchać i grzecznie powiadomiła wójta, że zgodnie z prawem wszystkie wystąpienia publiczne władz samorządowych na spotkaniach publicznych, a nie prywatnych, mogą być rejestrowane bez uzyskiwania czyjejkolwiek zgody. Wójt nie zgodził się z faktami, jednak żadną podstawą prawną nie potrafił się obronić.
Co ciekawe, 24 marca w Malcanowie, wójt także przeprowadził spotkanie z mieszkańcami, był nagrywany, ale afery już nie było. Dogmat papieski wygasł, a wójt musiał ważyć słowa, żeby tym razem nie bagatelizować pytań o zadłużenie gminy, które pobiło w powiecie wszystkie rekordy.
GW
Fot. Facebook/Janusz Budny