– Happy People to spółka całkowicie wyjątkowa, a nasz cel to pozytywny lobbing dla firm. Nie ma takiej agencji reklamowej, która posiada takie narzędzia jak nasza spółka. Może przesadzam, możliwe, że jest kilka takich podmiotów na mapie setek zwyczajnych agencji PR – mówi wiceprezes Happy People Spółki z o.o. Radosław Mata.
Spóła celuje w działania wykraczające poza promocję marki czy wzmacnianie wizerunku.
– Kiedy firma ma problemy z nienawistnymi pseudoekologami, mediami zaprzyjaźnionymi z wrogami spółki, pojawiamy się my, Happy People. Szczęśliwi Ludzie to nazwa, która mówi, że prezesi firm mogą poczuć realne wsparcie nie jakiejś pani od PR, która zrobi im za dziesiątki tysięcy tabelki i analizę SWOT. My dajemy kontakty do mediów ogólnopolskich, regionalnych i branżowych. Znamy dziesiątki dziennikarzy, których skutecznie potrafimy zainteresować nieczęsto bardzo trudną sytuacją społeczną podmiotów biznesowych – opowiada nam wiceprezes Happy People, Radosław Mata.
Spółka Happy People to skuteczna odpowiedź na hejt NGO-sów i nierzetelnych dziennikarzy.
– Mamy doskonałe narzędzia, które wypracowywaliśmy przez lata. Testowaliśmy coraz to nowe rozwiązania. Wiele firm, dużych i małych, obsługiwaliśmy z takim samym zaangażowaniem. My po prostu wczuwamy się w sytuację, nawiązujemy relacje ze stronami, z samorządem, a kiedy trzeba używamy przepisowych, dozwolonych prawem, środków siłowych – zdradza nam Radosław Mata.
Presja to jedna ze specjalności Spółki Happy People, której pracownicy specjalizują się w wywieraniu pozytywnych dla sprawy nacisków.
– To kwestia np. opieszałości urzędniczej. Wystarczy, że dziennikarze napiszą pytania w trybie prasowym i zaczną przygotowywać materiał. Często opieszały starosta czy dyrektor jakiejś jednostki rządowej, który nie zajmował się sprawą naszego klienta od miesięcy, po odpowiednim „ponagleniu” zajmuje się sprawą od ręki. To nie czary mary. To nasza realna pomoc dla klientów – mówi wiceprezes Happy People.
To nie tajemnica, że spółka jest traktowana jako podmiot kojarzony ze słowem lobbing.
– Lobbing ma w Polsce pejoratywne konotacje semantyczne. Niestety. To jednak znaczy tyle, że chcemy wylobbować coś dla firmy, czyli doprowadzić do jej korzyści, ale zgodnie z prawem. Doskonale wiedzą o tym prezesi współpracujących z nami stowarzyszeń, którzy pracując pro bono publico lobbują często za swoimi obszarami, a jeśli to jest zbieżne z interesami naszego klienta, tym lepiej… – ucina Radosław Mata, wiceprezes Happy People.
Spółka Happy People działa na terenie całej Polski. Wystarczy do niej napisać lub zadzwonić BEZPOŚREDNIO pod numer 791967560 (telefon do prezesa spółki).